Nie wszyscy wiedzą o tym, że pierwsze stowarzyszenie mające na celu obronę tradycyjnej Mszy powstało już w 1965 roku w Wielkiej Brytanii. Publikujemy tłumaczenie wywiadu z prezesem Latin Mass Society, który opowiada o okolicznościach, w jakich w 1971 roku udało się temu stowarzyszeniu doprowadzić do precedensowego rozstrzygnięcia nazywanego popularnie dzisiaj "indultem Agathy Christie".
Źródło: Regina Blog
Jedną z wielkich ironii historii była grupa niekatolików, głównie
Brytyjczyków, którzy zwrócili się z petycją do papieża Pawła VI w 1970 roku,
aby uratować Mszę łacińską.
Dr Joseph Shaw jest prezesem Stowarzyszenia Mszy Łacińskiej
w Anglii i Walii (ang. The Latin Mass Society of England and Wales). Jest nauczycielem filozofii w St Benet’s Hall w Oksfordzie, i
dzieli się tą fascynującą historią w wywiadzie dla magazynu Regina.
Prosimy powiedzieć nam coś o Stowarzyszeniu.
Stowarzyszenie Mszy Łacińskiej, założone w 1965 roku, jest
zgrupowaniem katolików którzy postanowili promować tradycyjną łacińską liturgię
Kościoła katolickiego, łączące się z nią nauczanie oraz praktyki, a także służącą
jej tradycję muzyczną.
Troje ludzi miało największy wpływ na
powstanie Stowarzyszenia w 1965 roku;
Evelyn Waugh, czołowy katolicki pisarz tamtych dni,
polemista i pionier narciarstwa Arnold Lunn, oraz Hugh Ross Williamson,
medialna osobowość i historyk.
Evelyn Waugh |
Zastrzeżenia
Waugha dotyczące Soboru Watykańskiego II oraz reformy liturgicznej utrwalone
zostały w jego pamiętnikach i listach, a
także w słynnym artykule zamieszczonym w 'Spectatorze' z okazji rozpoczęcia Soboru.
Wiele z tych materiałów, a także odpowiedzi na jego listy
od kardynała Heenana weszły w skład książki 'A Most Bitter Trial’.
Autor książki „Brideshead revisited” nie dożył Mszału z 1970
roku, był jednakże głęboko przejęty zmianami liturgii Wielkiego Tygodnia w 1955
roku, mszą dialogowaną i w języku angielskim. W swoim artykule dla 'Spectatora'
pisał:
„Uczestnictwo” w
mszy to nie wsłuchiwanie się w swoje własne głosy. To Bóg słucha naszych głosów.
I tylko On wie, kto „uczestniczy” we mszy. Myślę że – skala tego porównania
jest oczywiście inna – „biorę udział” w
dziele sztuki, kiedy je podziwiam w ciszy. Nie ma potrzeby krzyczeć. Jeśli Niemcy chcą być krzykliwi, niech będą.
Ale dlaczego mają mieszać się w naszą
religijność?
Niezły komentarz! A pozostali założyciele, Williamson i Lunn?
To jest przewodnia myśl; odpowiedzi, język angielski,
podskakiwanie, ściskanie rąk, i tak dalej, to „miesza się w naszą religijność”,
która jest poważną sprawą modlitewnego zaangażowania w Mszę.
Hugh Ross-Williamson |
Jeśli idzie o pozostałych założycieli, Hugh Ross-Williamson był duchownym anglikańskim, który nawrócił się na
katolicyzm. Wychował się w prezbiteriańskiej rodzinie z zasadami, by później
zostać członkiem anglikańskiego Wysokiego Kościoła, a w końcu zostać przyjętym
do Kościoła katolickiego, co miało miejsce gdy anglikanie uznali święcenia
duchownych grup metodystycznych w Indiach w 1955 roku. Napisał książkę „The
Great Prayer” na temat Kanonu Rzymskiego, zajmował się też historią i
dziennikarstwem. Pojawiał się w telewizyjnym programie „Brains Trust” do chwili
nawrócenia. Jego skarga, iż „mamy 1955, a nie 1555 rok” nie została usłyszana,
w programie zabrakło miejsca dla katolika.
Hugh Ross-Williamson był bardzo zaniepokojony teologią
nowej mszy, efektem czego był napisany przez niego pamflet, który dowodził, że
jest ona błędna. Ross-Williamson
widział wielkie podobieństwa do zmian liturgicznych wprowadzonych przez
Cranmera, w trakcie angielskiej reformacji.
Arnold Lunn |
Arnold Lunn był
zarazem wielkim apologetą, jak i wynalazcą slalomu narciarskiego. Jako agnostyk wziął udział w debacie z księdzem Ronaldem
Knoxem, która pojawiła się drukiem jako „Difficulties”, i chociaż w opinii
wielu świetnie sobie w niej poradził, to dwa
lata później został katolikiem.
Nawet będąc agnostykiem, krytykował zajadle naukowy
materializm, i bardzo interesował się korzeniami załamania wierzeń religijnych.
Badał sposoby nauczania religii w najlepszych anglikańskich szkołach
publicznych, i wydał poświęconą temu zagadnieniu książkę „Public School
Religion”. Ogólnie rzecz biorąc, nie nauczano jej wcale, gdyż zatrudnieni tam
kapelani nie posiadali już zaufania do swojej religii, a działo się to w latach
30-tych. Ogromną różnicę którą odkrył stanowiły szkoły katolickie, gdzie ciągle
traktowano to bardzo poważnie.
Widział w jakim kierunku zmierzały sprawy. Tak jak dla
wielu innych na początku XX wieku, dla Lunna Kościół katolicki był ostoją nie
tylko religii, ale także rozumu i cywilizacji. I wtedy Kościół zaczął wcielać
wiele z tych idei i reform, które spustoszyły anglikanizm.
Z pewnością byli oni wszyscy bardzo stanowczy w swoich
poglądach. Więc po pojawieniu się Mszału z 1970 roku rozwinęli oni
Stowarzyszenie.
Postawa tej trójki nie była
niczym nadzwyczajnym, jednym z początkowych wielkich sukcesów Stowarzyszenia
Mszy Łacińskiej było wystosowanie petycji do papieża Pawła VI, w której
poproszono o zachowanie Mszy trydenckiej.



Sygnatariusze,
znani intelektualiści i przedstawiciele świata kultury, byli w większości
niekatolikami. Wśród nich znaleźli się
skrzypek Yehudi Menuhin, autorka kryminałów Agatha Christi, oraz pisarz Graham
Greene, który nawrócił się na katolicyzm.
Stowarzyszeniu udało się przekazać petycję do Watykanu?
Tak, legenda mówi że papież Paweł VI zobaczył petycję na
swoim biurku, i zwrócił uwagę na podpis Agathy Christi, której pisarstwa był
wielkim fanem, to miało przyciągnąć jego wzrok.
W każdym razie podpis Pawła VI na petycji od
Stowarzyszenia Mszy Łacińskiej doprowadził do „angielskiego indultu” w 1971
roku. Anglia stała się jedynym krajem na świecie, gdzie Mszę Łacińską można było
odprawiać bez zezwolenia biskupa.
Tłumaczenie: Leszek Heimann