Wywiad z ojcem Cassianem Folsomem, przełożonym „włoskiego
Fontgombault”, benedyktyńskiego klasztoru w Nursji, gdzie urodził się ojciec i
patron chrześcijańskiej Europy - św. Benedykt.

Benedyktyński klasztor w Nursji, który może być uznany za
włoski odpowiednik francuskich Fontgombault i Le Barroux, jest kierowany przez
urodzonego w USA ojca Cassiana Folsoma OSB, który odnowił klasztor w duchu
tradycyjnej reguły, czego konsekwencją jest też celebracja tradycyjnej
liturgii.
Szczególna rola odgrywana przez ojca Cassiana i jego
współbraci w promowaniu tradycyjnej liturgii jest nie do przecenienia, co
przejawia się się między innymi w regularnym uczestnictwie w sympozjach i
konferencjach na całym świecie.
Przy okazji wspomnianej pielgrzymki, ojciec Cassian zgodził
się porozmawiać o aktualnych trendach i rozwoju w świecie tradycyjnych katolików.
Często bywa ojciec głównym mówcą i/albo gościem
specjalnym na konferencjach lub sympozjach poświęconych tradycyjnej liturgii.
Czy mógłby ojciec powiedzieć coś tych, które miały miejsce ostatnio?
Na dorocznej akademickiej konferencji Summorum Pontificum
w Rzymie w połowie czerwca 2015 postanowiłem się zająć wyrażeniem zawartym w
motu proprio, gdzie papież Benedykt mówi, iż w wyniku jego stanowczej decyzji o
przywróceniu starego rytu są teraz dwie formy jednego rytu łacińskiego, które
są częścią jednego prawa wiary, a nie dwóch. I siłowałem się z tym
sformułowaniem, próbując zrozumieć jak mogłyby istnieć dwa prawa modlitwy przy
jednym prawie wiary. To wszystko wychodzi od pochodzącego z V wieku
sformułowania; legem credendi statut lex orandi, zawartej w dziele
Indiculus autorstwa Prospera z Akwitanii
Był on sekretarzem papieża Leona Wielkiego, gdy spierano się
o łaskę. W każdym bądź razie, mówiłem o tym problemie teologicznym, trochę się
z nim pomocowałem i, jak mam nadzieję, podałem rozwiązanie.
Jakie więc jest to rozwiązanie?
Cóż, ten krótki wywiad może być niewystarczający aby
przeprowadzić pełen wywód, potrzebowałem pół godziny aby to wyjaśnić, ale mogę
przedstawić tutaj małe streszczenie. Gdy mówimy o wierze, istnieją dwa poziomy.
Pierwszy to nasze zwykłe doświadczenie wiary, nasza modlitwa, intuicje odnośnie
Bożej obecności, i tak dalej. Następny poziom to zdefiniowana doktryna. To
rozróżnienie jest dla mnie ważne, gdyż nasze religijne praktyki nie mogą być
przeciwne jasno określonej doktrynie. Dwie różne formy Mszy mogą prowadzić do
odmiennych doświadczeń wiary, różnej duchowości, różnych założeń
antropologicznych. W rzeczywistości oba Mszały różnią się w ten sposób, ale nie
powinny... Tak więc istnieją dwa prawa wiary, w jej ogólnym rozumieniu,
jednakże w ostrożnie sformułowanym, bardziej określonym rozumieniu doktryny,
obie te formy muszą być zgodne z jednym prawem wiary, którym jest doktryna.
To są rozróżnienia które próbowałem przedstawić.
Uczestniczył ojciec także w konferencji Sacra Liturgia w
Nowym Jorku na początku czerwca. Co mógłby ojciec nam o niej powiedzieć?
Cóż, moje uczestnictwo było tylko „rekreacyjne”, nie
zabierałem głosu. Ale chcę powiedzieć,
że bardzo na mnie zrobiła wrażenie niesamowita energia i entuzjazm wśród
młodych ludzi, zwłaszcza młodych kapłanów i seminarzystów, którzy przybyli z
całego świata. To dla mnie było bardzo pokrzepiające. Dokonuje się prawdziwa
zmiana. Niestety, w wielu diecezjach istnieje pokoleniowa dziura wśród
duchowieństwa. Fakt istnienia młodych, entuzjastycznych i ortodoksyjnych księży i jednocześnie duchownych uformowanych
w „pokoleniu 68' ” jest nieco problematyczny, co było całkiem wyraźne w trakcie
konferencji Sacra Liturgia.
W jakim sensie problematyczny?
Ponieważ młodzi byli pełni entuzjazmu, ale czuli, że zostali
oszukani, że nie pokazano im bogactwa Tradycji i sami musieli je odkryć, i że
pewna część katolickiej populacji usiłowała ją przed nimi ukryć. To jest
interesujące zjawisko.
Prowadzące być może do jakiegoś rewanżu?
Cóż, mam nadzieję, że nie. Niecierpliwość i chęć zmienienia
świata są czymś normalnym dla młodych. To jest część cudownej siły młodości.
Ale oni muszą też nauczyć się być cierpliwym. „Pokolenie 68' ”, o którym być
może szorstko mówiłem, uformowane zostało w czasach rewolucji, więc ich też
trzeba zrozumieć. W momencie gdy oni widzą, że wszystko czemu się poświęcali
staje się niebyłe, na pewno są nieszczęśliwi. Myślę że z ludzkiego punktu
widzenia musimy zrozumieć tych ludzi, oraz powody dla których są oni tak bardzo
niezadowoleni.
Tego zrozumienia zdaje się czasem brakować w pewnych
tradycyjnych kręgach...
To prawda. W obrębie ruchu Tradycji istnieje wiele
elementów, które nazwałbym, jeśli można, ostrymi czy nawet wrogimi. Można to
zrozumieć, gdyż ludzie byli spychani przez lata na margines. Ale więcej można
zyskać miodem niż octem. (przyp.tłum. nawiązanie
do anglosaskiego przysłowia „you can
catch more flies with honey than with viniger” - „złapiesz więcej much na miód
niż ocet”, podkreślającego wagę
uprzejmości/szacunku w zyskiwaniu przychylności innych ludzi)
Znany jest ojciec z faktu nazwania papieża Benedykta
„geniuszem” za wydanie jego motu proprio Summorium Pontificum.
Tak, powiedziałem że jest on geniuszem w formie, w jakiej
zaprezentował motu proprio, pozwalając na koegzystencję dwóch raczej odmiennych
rytów. Ale on ma długoterminową wizję tej sprawy. Wie, że jeśli coś narzucisz,
to nie zapuści to korzeni. W przeszłości podkreślał organiczny rozwój liturgii,
łączność z przeszłością, i dlatego on zasiał nasiona dla przyszłego pojednania.
Ale wie, że on tego nie zobaczy, i ja też pewnie tego nie zobaczę. Te rzeczy
wymagają czasu, jedno pokolenie to za mało. To jak budowanie średniowiecznej
katedry, przez trzy pokolenia. I to także będzie trwało przez trzy pokolenia,
zanim dojdzie do porozumienia pomiędzy formami liturgii. Tak więc musimy być
cierpliwi, choć cierpliwość nie jest łatwa.
Jakie jest znaczenie ojca zgromadzenia w tym procesie
pojednania?
W klasztorze próbujemy działać jako pomost, dlatego
celebrujemy obie formy Mszy. Msza konwentualna zawsze jest sprawowana w formie nadzwyczajnej, ale pomagając w parafii nieopodal Nursji w dni powszednie i
niedziele, odprawiamy Mszę w formie zwyczajnej, w nadziei, że poprzez przykład
dobrze celebrowanego Novus Ordo możemy się przybliżyć do jakiejś spójności w życiu
liturgicznym.
Tłumaczenie: Leszek Heimann
Zdjęcie: YouTube, Monks Norcia