sobota, 30 listopada 2019

Święty Jan Henryk Newman – tradycjonalista

Jest pewną ironią, delikatnie rzecz ujmując, to że kardynał Newman często określany jest mianem „teologa Soboru Watykańskiego II” czy też wielkiego orędownika reform w ówczesnym Kościele. Tymczasem – przynajmniej w kwestiach dotyczących teologii fundamentalnej, chrześcijańskiej moralności i świętej liturgii – kardynał Newman nieustannie, w stanowczy sposób występował przeciwko racjonalizmowi, emocjonalizmowi, liberalizmowi i wszelkim przejawom „kombinowania” w tej materii. Zwłaszcza w dziedzinie liturgii zdecydowanie sprzeciwiał się modyfikacjom obrzędów oraz unowocześnianiu, które miało służyć „wyjściu do ludzi” lub, jak ujął to Paweł VI w konstytucji apostolskiej z 3 kwietnia 1969 r. promulgującej nowy mszał, „dostosowaniu do współczesnej mentalności” [1]. 

Newman nie był jedynie zwyczajnym antyliberałem (jak wyraźnie o sobie mówił). Nie był także klasycznym konserwatystą, w rozumieniu filozofii Edmunda Burke’a, nienawidzącym wszystkiego, co nosi znamiona rewolucji. Ze swoimi poglądami na temat doktryny i liturgii zostałby dzisiaj nazwany tradycjonalistą. Nie pozostawiłby suchej nitki na całym soborowym przedsięwzięciu, a już na pewno potępiłby niefortunną, skazaną na porażkę reformę liturgiczną, przeprowadzoną w imię postanowień soboru. „Jakie cechy wspólne ma religia współczesna z religią czasów św. Atanazego czy św. Chryzostoma?  Co je łączy, poza tym, że obie nazywane są chrześcijaństwem?” (Kazania parafialne i powszednie, kazanie 25, Świętowanie w niewoli) [2] .


W eseju O rozwoju doktryny chrześcijańskiej kardynał Newman twierdzi, że gdyby Ojcowie Kościoła znaleźli się w jego czasach na terenie Anglii, to zamiast wspaniałych świątyń, wybraliby małą katolicką kapliczkę, gdzie w liturgii mogliby rozpoznać ducha ich własnej wiary.

Gdyby św. Atanazy albo św. Ambroży powrócili nagle do życia, nie ma wątpliwości, którą społeczność by wybrali jako swoją własną. Wszyscy z pewnością zgodzą się, że ci Ojcowie bez względu na ich osobiste poglądy czy sprzeciwy, o jakich by można pomyśleć, poczuliby się bliżsi wobec takich ludzi, jak św. Bernard albo św. Ignacy Loyola, lub wobec jakiegoś samotnego kapłana w jego mieszkaniu, świątobliwej siostry miłosierdzia, czy nawet wobec prostego tłumu przed ołtarzem, niż wobec nauczycieli i członków jakiegoś innego wyznania. 

I czyż nie możemy dodać, że gdyby ci sami święci, którzy niegdyś przebywali jeden na wygnaniu, drugi w poselstwie w Trewirze, mieli pójść jeszcze dalej na północ i dojść do następnego pięknego miasta, położonego wśród zagajników, zielonych łąk i spokojnych strumieni, to odwróciliby się od wielu strzelistych naw i uroczystych klasztorów (sic!), które by tam znaleźli, i pytaliby o drogę do jakiejś małej kaplicy, gdzie odprawia się Mszę św. na zatłoczonej uliczce albo na jakimś opuszczonym przedmieściu? [3] 

Chyba nie mamy wątpliwości, że gdyby Newman nagle powrócił na ziemię, to zapytałby – oczywiście w odpowiednio taktowny sposób – o drogę do jednej z tych kapliczek, gdzie odprawiana była Msza, którą znał, i gdzie najlepiej by się czuł. 

Moim zdaniem Newman był tradycjonalistą avant la lettre. Taki pogląd można sformułować na podstawie wielu pism kardynała powstałych w różnych okresach jego życia. Wystarczy na „chybił-trafił”, otworzyć jedno z jego dzieł, by znaleźć wspaniałe skarby odwiecznej – a zatem antymodernistycznej – mądrości. Posoborowi „progresiści”, wprawieni w kłamaniu i kombinowaniu – czym dorobili się wysokich pozycji (diabeł jest hojny dla swoich) – manipulują słowami Newmana, przedstawiając go jako przyjaciela swojej sprawy. Przez taki stan rzeczy, dla wielu bardziej konserwatywnych czy tradycyjnych katolików, którzy nie znają dobrze jego dzieł, kardynał Newman jest postacią raczej podejrzaną. Zarzucano mu, że był modernistą pomimo tego, że odrzucał ich poglądy na długo zanim stały się one szeroko rozpowszechnione i modne. 
Co więcej, warto wspomnieć, że Newman od zawsze był ulubionym autorem tradycyjnych katolickich pisarzy. Michael Davies wydał tom jego kazań zatytułowany Newman Against the Liberals (pol. Newman przeciwko liberałom). Konserwatywny amerykański autor, założyciel magazynu The Latin Mass, Neil McCaffrey, często cytuje Newmana. Dwaj znani duchowni, którzy przeszli z anglikanizmu na katolicyzm, ks. John Hunwicke i ks. Richard Cipolla, są przesiąknięci myślą tego wielkiego kardynała. 

Filozofia Newmana odegrała kluczową rolę w moim własnym intelektualnym i duchowym „nawróceniu” na tradycyjny katolicyzm. W college’u wpadło mi w ręce jednotomowe wydanie Kazań parafialnych i powszechnych. Było to 1700 stron wspaniałego (anglikańskiego!) nauczania, które niestrudzenie zgłębiałem. Nie myślałem przy tym o anglikanizmie jako takim, ponieważ odnalazłem tam esencję poważnego, biblijnego, patrystycznego chrześcijaństwa. Niczego podobnego nie mogłem znaleźć w Kościele katolickim, kiedy dorastałem na przedmieściach New Jersey. Ta lektura była jednym z wielu czynników (do innych należą Żywoty świętych Albina Butlera i Fundamenty doktryny katolickiej Ludwiga Otta), które skłoniły mnie do poszukiwania chrześcijaństwa opisywanego przez Newmana. Tego rodzaju poszukiwania niektórych prowadzą do katolickich wschodnich obrządków albo do prawosławia, innych natomiast – tak jak i mnie – popychają w kierunku wyrazistej, dwutysiącletniej rzeczywistości łacińskiego chrześcijaństwa. Kwintesencja zachodniego chrześcijaństwa zawiera się w klasycznym rycie rzymskim oraz otaczającej go kulturze wiary i piękna, której zaprzeczeniem był posoborowy establishment.  

Newman towarzyszył mi przez długi czas odkrywania tradycji Kościoła. Tej jesieni, w związku z szumem związanym z kanonizacją, postanowiłem pochylić się nad jego pismami dotyczącymi kultu, czci i rytuału. To, co znalazłem na nowo zachwyciło mnie swoim bogactwem, różnorodnością i elokwencją. Istnieje kilka fragmentów dobrze znanych tradycjonalistom (np. gdzie mówi o tym, że Kościół nigdy nie znosi tradycyjnych obrzędów, ale przekazuje je pokoleniom – ciekawe, co na to Konsylium). Jednak poza tym kardynał Newman poświęca wiele miejsca pięknu i uroczystości Mszy świętej, istocie estetyki i języka czy duchowym owocom dokładnie opisanego ceremoniału. Pisze także o tym, że ustalone formy liturgiczne stwarzają przestrzeń dla różnych form indywidulanej pobożności – te wszystkie zagadnienia są jak najbardziej aktualne dla współczesnych tradycjonalistów. 

W związku z tym postanowiłem stworzyć i wydać zbiór najlepszych tego typu tekstów, jakie udało mi się znaleźć. Książka jest już dostępna np. na Amazonie

OPIS: Życie i filozofia Jana Henryka Newmana przesiąknięte były ceremoniami i uświęcone tekstami chrześcijańskich liturgii, które celebrował przez ponad sześć dekad, zaczynając jako anglikański diakon w 1824 roku, a kończąc jako kardynał Świętego Kościoła Rzymskiego. Nie ma w tym więc nic dziwnego, że odwołania do liturgii są w jego pismach wszechobecne. Bogata paleta obrzędów przekazywanych przez wieki jest dla Newmana drzwiami i oknami na niebiańską społeczność, do której zostaliśmy stworzeni, i do której Boga woła nas przez całe życie. Jak w wielu miejscach pisze Newman, czas na ziemi został nam dany, abyśmy poprzez osobistą modlitwę i uczestnictwo w kulcie Kościoła mogli zacząć żyć życiem świętych w niebie. Książka przedstawia ponad 70 tekstów z różnych okresów życia Newmana, w tym 44 wspaniałe kazania. Poprzez porywające i wyrafinowane przemyślenia na temat obowiązku oddawani czci, korzyściom płynącym z rytuału oraz przywileju uczestnictwa w kulcie Bożym Newman pokazuje, że zasłużył sobie na miano jednego z najlepszych angielskich pisarzy i teologów.



Niech św. Jan Henryk Newman, który dał nam cudowny przykład poszukiwania światła prawdy, gdziekolwiek by ono prowadziło, i który wytrwał w modlitwie Kościoła z Matką Bożą i apostołami, oręduje za nami w niebie, abyśmy pragnęli kochać tę samą prawdę i byśmy przywrócili utracone piękno kultu Bożego. 

Peter Kwasniewski (www.peterkwasniewski.com)
Źródło: New Liturgical Movement
Tłumaczenie: Michał Żaczek

[1]  tłum. za: opoka.org.pl, https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pawel_vi/konstytucje/missale_romanum_03041969.html, dostęp: 19.11.2019 r.
[2]  przekład własny
[3] tłum. za: Newman, J.H. O rozwoju doktryny chrześcijańskiej, tłum. Jolanta W. Zielińska, Warszawa: Fronda, 1988.